sobota, 13 marca 2010

okładki.

- znalazłam w domu "pachnące okładki na zeszyty". powinnam się martwic?
- no. zastanawiające jest skąd się tam wzięły
- ale dlaczego pachnące?
- bo pewnie są zbudowane z mikrokapsułek wypełnionych gazową esencją zapachową 
- ale one wcale nie pachną...
- bo są stare?
- a ja myślę, ze to taki chwyt reklamowy, żeby ludzie kupowali je z myślą o pachnących w plecaku zeszytach
- hm... może, ja nigdy nie wąchałem zawartości plecaka, może jestem dziwny, a na pewno nie przystosowany
- ja też nie wącham plecaka, ale wiesz, ludzie jak jest dobrze zareklamowane to nawet kupę w papierku by kupili
- a będzie to szeleszczący papierek? bo jak nie, to nie kupuje...